www.stadazwierzat.fora.pl

Szatańska Dusza

To małe jezioro skute lodem, nigdy się nie roztapia. Pod lodem widać szkielety małych zwierząt i owadów.

Szatańska Dusza

Powoli podszedł do zamarzniętej wody i położył się przy jej brzegu spuszczając łeb.

Savie

Szła ciągle na przód ,aż nie dotarła do Jeziora. Rozejrzała się. Zauważyła czarną postać z czerwonymi akcentami.
-Szatańska Duszo ,czy to ty?!- uśmiechnęła się

Szatańska Dusza

Odwrócił szybko łeb i spojrzał na Savie. Odwzajemnił uśmiech:
- Hej : D - wstał i ruszył stępem do klaczy.

Savie

-Witaj! 8D- dotknęła go chrapami
-Czemu tak sam tutaj siedzisz?

Szatańska Dusza

- Nie spotykam ostatnio nikogo, zazwyczaj są to tłumy w których czuję się źle bądź pojedyncze osoby z którymi nie mam o czym gadać - spojrzał jej w oczy.

Savie

-Uch, wiem o Co ci chodzi...- zaczęła wzdychać
-Czasami sobie myślę ,że nie należę do tej krainy ,albo świata...

Szatańska Dusza

- Tak.. - podsunął się trochę bliżej. - Czuję się, jakbym nigdzie nie pasował. Dlatego wolę być sam lub z osobami, które mnie rozumieją.. Na przykład z Tobą. - zagrzebał kopytem.

Savie

Savie wzajemnie spojrzała mu w oczy i z lekka uśmiechnęła się
-Tylko w tobie bratnia dusza- dotknęła głową o głowę SD

Szatańska Dusza

- W Tobie też - przytulił łeb do jej szyi i wydał z siebie smutne, ciche westchnięcie, oznaczające, że mu źle..

Arystokrata

Szwędał się po okolicy szukając czegoś co nadawało by się do zjedzenia. Jednak na lodowym pustkowiu to trudne. Zaszedł aż nad jezioro i z daleka dostrzegł zwierzęta. Niemal natychmiast przywarł do ziemi i obserwował z kim ma doczynienia. Korciło go by wyskoczyć i zabić, ale rozsądek mówił mu iż nie da rady dwóm dorosłym koniom. Siedział tak przyczajony i obserwował.

Savie

Savie się zamyśliła. Nagle usłyszała szurnięcie pazurem o kamień, uszami przewróciła w tył i odwróciła się nagle w stronę hałasu;
-Jest tam ktoś?!
Klacz w tej chwili ,swoimi czułymi chrapami ,poczuła inny zapach;
-SD, ktoś tam jest!!

Shenety

Jak zwykle pojawia się w odpowiedniej porze i miejscu <D'
Zaszła wilka od tyłu, stanęła i lookneła nań drwiącym spojrzeniem.
Pokazała się jednocześnie dla SD i Savie.

Arystokrata

Odwrócił się raptownie i wyszcerzył kły. Warkot rozniósł sie po pustkowiu, a zaraz potem Arysto cofną się o krok i przyczaił do ataku.
-Nie uczono cię, że do głodnego wilka nie podchodzi się tyłem-Mówił drwiąco obserwując każdy ruch Shenety

Shenety

Wyprostowała się i także zadrwiła z wilka.
- Nie bądź taki mądry. - Powiedziała i i rzuciła "wołające" spojrzenie w stronę koni po czym znów spojrzała na drapieżnika.
W złości zmrużyła oczy i schyliła szyję w dół nie spuszczając z niego wzroku.
Uderzyła kopytem o ziemię - został na niej dymiący ślad.

				fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group Avalanche style by What Is Real © 2004